o miejsce na drodze i robił wszystko, by jak najszybciej dotrzeć do celu. Do Kazmierza dotarliśmy późnym wieczorem, co nie przeszkodziło nam w nocnym zdobyciu góry Trzech Krzyży. W sobotę pogoda nie dopisała, ale przecież mając już doświadeczenie w deszczowych wycieczkach rowerowych, nie przeszkodziło to nam w zwiedzeniu okolicy Kazimierza. Dzień zakończyliśmy ekstremalnym zjazdem w Wąwozie Korzeniowym. W niedzielę przelotny deszcz przerodził się w opad ciągły, co jednak nie przeszkodziło nam we wzięciu udziału w głosowaniu oraz zwiedzeniu ruin zamku Kazimierza Wielkiego. Do domu wróciliśmy w niedzielę późnym wieczorem.