Po każdej nocy jakby ich więcej, rozpanoszyły się prawie bezczelnie
Pierwsi goście na Dzień Otwarty? Tylko czemu przychodzą pod osłoną nocy? Dziwni jacyś tacy... Znani trochę z filmu (?), trochę z książek(?). Podobni, ale inni. Rozeszli się, jakby byli u siebie. Bezczelnie zamieszkali u nas! Przyznać trzeba, że wnieśli trochę nowego kolorytu, stylu, nowych rozmów... Są. I dobrze! Tu ich widać więcej.