sobie i naszym zespole. Otóżwyobraźcie sobie, że byliśmy w Szumimłynie, kraju nam wszystkim nieznanym, gdzie wspinaliśmy się po skałach, przeprawialiśmy się przez rzekę skacząc na linie, nocą podchodziliśmy pod obóz wroga, ujeżdżaliśmy rumaki, budowaliśmy wieżę,szukając pożywienia strzelaliśmy z łuku do zwierzyny, przeprawialiśmy się przez bagna, braliśmy udział w przeprawie pontonowej. Wrażeń było co niemiara. Jeśli dodać jeszcze, że zamiast wygodnych ekskluzywnych pokoików zakwaterowani byliśmy w beczkach po winie, to nie dziwcie się, że niektórym uczestnikom wyprawy puszczały nerwy. No cóż, jeśli gimnazjum trwałoby cztery lata, wówczas kolejnym celem naszej podróży byłaby z pewnością wschodnia część naszego kraju równie piękna jak pozostałe. Tylko aż strach pomyśleć, czego wówczas byśmy doświadczyli….