Nie daliśmy się spalić smokowi ani zatopić Wiśle, nie zapłaciliśmy słono za zwiedzanie kopalni w Wieliczce ani nie zabłądziliśmy w podziemiach wawelskiej Katedry. Nie popsuła nam humorów zmienna pogoda ani grupa ze Słowacji... Jedynie - jak zawsze po powrocie z magicznego miasta - czujemy niedosyt. Niektórzy na pewno tam wrócą - już niedługo!