w bojowych nastrojach, choć nie pozbawieni obaw jak to będzie, wyruszyliśmy w godzinach popołudniowych do Kobylnicy, gdzie zaplanowaliśmy przeprowadzenie kilku gier i zabaw dla młodszych dzieci z domu dziecka. Nasze obawy nas opuściły, gdy tylko rozpoczęły się zawody. Był to początek fajnej zabawy dla obu stron. Klasa 1a powróciła do szkoły zmęczona, ale usatysfakcjonowana.