....uroczym miejscem. Pogodę mieliśmy wymarzoną. Największą atrakcją były wyprawy na plażę. Mimo wiatru graliśmy w piłkę, moczyliśmy nogi w słonej wodzie, opalaliśmy się, a niektórzy kopali w piachu głęboki dół, pragnąc dostać się do jądra Ziemi. W Wolińskim Parku Narodowym można było zobaczyć żubry (które jednak miały niechlujną sierść), dziki (które miały sierść plamistą) oraz bieliki (które nie latały...). Jest tam również kilka punktów widokowych, z których można podziwiać słynne bałtyckie klify, np. góra Gosań. Niestety, góra nie chciała przyjść do Mahometa, zaś Mahomet... miał bolące nogi. Najwyżej ocenione zostały: smażona rybka w barze w Wisełce (morszczuk, panga lub sola), kolor wody w Jeziorze Turkusowym oraz pożegnalne lody na dworcu w Świnoujściu. Najodważniejszymi osobami okazali się: Julia Nowak i Marek Stefański (patrz zdjęcia). Wychowawczynie zaś okazały się osobami... najcierpliwszymi. Na pewno warto wrócić na Wolin. Może w czasie Festiwalu Wikingów?