Założeniem wyjazdu miało być to, że wypoczywamy aktywnie i ekstremalnie - wspinaczka, przeprawa przez rzekę, budowanie rakiet, które naprawdę miały wystrzelić w niebo, ucieczka z Alcatraz, jazda na drezynach, nocny bieg na orientację. No tak, ale o pogodzie ekstremalnej nikt nie pomyślał. A jednak przetrwaliśmy i wróciliśmy w całości. Pierwsze trzy dni bazowalismy w Łapinie na Pomorzu, ostatnią noc zdecydowaliśmy się przespać pod namiotami na polu namiotowym Gdańsk - Stogi. Spać się nie dało - całą noc przeładowywano kontenery w pobliskim porcie;) Jak poradzliśmy sobie z zadaniami i trudnymi warunkami? Fotoroleacja tutaj