Wylecieli przed świtem z Ławicy, ale mgła spowodowała zmianę planów – wylądowali w Maastricht
Dodane przez witold_gromadzki dnia 13/12/2016 13:12
    Początkowe perturbacje nie wpłynęły na serdeczne przywitanie w Middelburgu. W CSV van De Perre najpierw była część oficjalna, a potem dużo, dużo rozmów….  Można już oglądać pierwsze FOTY!

UWAGA! Tutaj będą też publikowane sprawozdania z każdego dnia - przybywać będzie też dokumentacji fotograficznej.. (tak się zobowiązywali...), dzisiaj pierwsze przesłane przez Martę: 

Dzień 2.

Dzisiejszy dzień zaczął się tak, jak zwykły szkolny dzień - mieliśmy być w szkole około 8.30 (brzmi znajomo?). Nasi holenderscy partnerzy zostali na lekcjach, a my pojechaliśmy do dwóch muzeów: jednego związanego z wodą, a drugiego z tamami.... 


Rozszerzona zawartość newsa
Oba były na swój sposób całkiem ciekawe, jednak naprawdę intrygujące chyba tylko dla zainteresowanych! Kiedy wróciliśmy, zjedliśmy obiad ze swoimi partnerami i mieliśmy czas spotkać się z innymi. :) Potem pojechaliśmy do szkoły na spektakl uczniów rok młodszych związany z pierwszą wojną światową.. był naprawdę imponujący! Zostaliśmy dłużej, żeby porozmawiać ze znajomymi i innymi Holendrami, a najzabawniejsze były ich próby mówienia po polsku i nasze - po holendersku :) Dzień był długi, jednak niesamowicie udany!